który odpina pagony z munduru i mówi: Nie za takie Niemcy walczyłem. Zostaje rozstrzelany za pomoc Karolowi Wojtyle. Mówię oczywiście o scenie z filmu Karol-człowiek który został papieżem. Zwróćcie kiedyś uwagę na tą scenę naprawdę jest Mistrzowska.
Ogólnie cenię Bobrowskiego jako aktora, szczególnie uwielbiam go słuchać (głos ma zajebiaszczy). I ta scena, o której wspominasz - jest moją ulubioną z nim :) Super;]
Ja pamiętam gościa z dwóch ról: Bokser i Serce na dłoni.
Oba filmy lubię i w obu filmach był dobry. Nie jest to nazwisko które mnie przyciąga, ale zawsze jest miło zobaczyć go na ekranie :-)
Jak wspomniał/a megakoberka sympatyczny aktor i tyle...
Może się rozwinie czego mu życzę :-)
Właśnie to jest to, że niektórych wszyscy znają, choć grają słabo, a czasem dobry aktor, a nazwisko szerzej nieznane