Lubie od czasu do czasu odswiezyc sobie polskie seriale. Ostatnio obejrzalem oba sezony Gliny (moj ulubiony) i teraz zaczalem Oficera. Moze to co powiem bedzie kontrowersyjne dla niektorych, ale dla mnie te dwa seriale dzieli roznica klas, ktorej szczerze mowiac sam wczesniej nie widzialem. Przede wszystkim gra aktorska. Mam wrazenie, ze gra wiekszosci mainstreamowych aktorow w zestawieniu z gra pana Radziwilowicza wyglada jak walka Najmana z Pudzianem. Nie mowie tylko o Szycu, ktory nie jest wybitnym aktorem (takim srednim), ale nawet Sztur mocno odstawal w Glinie. Poza tym w Oficerze jest sporo niedociagniec w fabule wedlug mnie, braki w rozwinieciu niektorych watkow. Sledztwa sa jakies takie naiwne, wynikajace bardziej z przypadku. Ostatnim elementem gorszym niz w Glinie jest muzyka. Soundtrack z Gliny wywolywal u mnie dreszcze, byl bardzo mroczny i pasowal do serialu kryminalnego, a w Oficerze jest z tym troche gorzej.
Generalnie uwazam, ze Oficer mimo wszystko jest bardzo przyzwoitym polskim serialem, ale polke nizej niz Glina czy Pitbull. Zaznaczam, ze to tylko moja opinia i oczywiscie nie kazdy musi sie z nia zgadzac :)